Kilka słów

Aki...po prostu spadłam z krzesła jak to przeczytałam Very Happy

. Świetnie przeniosłaś te sytuację na forum xD. Płaczę ze śmiechu xD i życzę powodzenia Laughing

Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo człowiek może się cieszyc z zakupu biletu miesięcznego na pośpieszne i osobowe pociągi jednoczesnie.. xD Ratuje skórę, kiedy inni czekają długi czas na osobówki @__@

Co tam z dziś, oczywiście ktoś musiał nam zapewnić kilka minut śmiechu, myślę, że tak już będzie, w takiej dużej grupie zawsze taki ktoś sie znajdzie.

Wykłady z biologii.

-czym wyrózniają się organizmy żywe?
*pół sali*
-rozmnażają się!
*reszta*
-xD

*profesorce dzwoni telefon, dość uszoje*ny dzwonek miała swoją drogą*
-ojej! bo ja mam nowy telefon i nie wiem jak to wyłączyć...
*pół sali*
-uuu, jaki szpan o__O
*reszta tradycyjnie*
-xD
*chwila przerwy*
-...to o czym ja mówiłam?
*tym razem wszyscy*
-xD

Trochę szalona ta babka, podmieniała foliogramy na inne, niż powinna i się chaos zrobił, bo nikt nie wiedział, co ma pisać w pewnych momentach:]
W ogole przyszła z zapaleniem oskrzeli i ledwo przędła, ale wytrzymała z nami godzinę [respekt, mało komu by się udało xD]

Matematyka, wykłady.

-co do podręczników, jest taki jeden dobrze napisany... tyle, że jest po rosyjsku, ewentualnie czasem się trafi tłumaczenie angielskie...
*studenci -ZGON~!*

*chwilę potem*
-to jutro zrobimy kolokwium, cieszycie się?
-z czego!?
-z matematyki.
*studenci -ZGON_2~!*

...ten człowiek jest nawiedzony >___<# Dobrze, że z tym kolosem żartował... No, przynajmniej w połowie, bo jest w następnym tygodniu. czyli mam 5 dni na przypomnienie sobie trzech lat nauki z liceum... Tak, juz się cieszę xD

Plan mam wprost genialny [ [link widoczny dla zalogowanych] ], prawdopodobnie dostanę zwolnienie lekarskie z wf-u, co jeszcze upiększa moją sytuację.

O matko ale masz zawalony czwartek o.O

A sytuacje opsiane przez Ciebie przekomiczne XD

Śmiechu nie koniec, się nazbierało trochę. Pomijając kwestię matematyka 'to co, jutro kolokwium? >^__^<' było całkiem znośnie xD Ph34r~!

Ćwiczenia, matematyka.
-...zgubiłem się.
-to proszę się natychmiast odnaleźć!

Logika, męczona cztery godziny, psor się 'trochę' rozgadał, dobrze, że nam chemię odwołali bo by nas chyba nie wypuścił xD

Psor mówi coś o kobietach.
-one też mężczyzn biją, mobing stosują! ...też człowiek.
*męska część*
-uuu... wow!

Trochę później.
-a powiedzcie mi panowie, czy kobiety lecą na kasę?
*chłopy*
-Tak.
*baby*
-Nie!
-Czyli jednak tak...
*śmiech po stronie męskiej*
-...ale mężczyźni też lecą.
*gleb~!*

Dalej logika, umierać czas? xD
-jak odmienilibyście 'gość' do formy żeńskiej..? gościowa?
-wredne chłopy, rezerwują sobie epitety, których nie sposób odmienić >__<

W dodatku geologii fizycznej uczy nas kobieta, której nazwisko może połamać język, a w czasie wykładów wtrąca co któreś słowo po rusku xD Nawystawiała nam tyle minerałów, że zgłupieliśmy:] No i oczywiście, a jakżeby inaczej, kolos za dwa tygodnie, słodki szatanie... >__>"

Wf dalej nie wiem, gdzie mam, bo paniom z sekretariatu się nie chciało wywiesić kartki ^__^ Dowiedziałam się tylko, że gdzieś w Gdańsku, będzie hardkor z szukaniem, bo mam kiepską orientację, a i mapy porządnej jeszcze nie znalazłam.

W czwartek rzeczywiście jest tragicznie, ale psorka stwierdziła, że chociaż ćwiczenia nam przeniesie na środę [co nie zmienia faktu, że nie mam pociągu do 21.45 i wracam po północy. Chyba zmienię grupę po prostu:]

A jak tam maturzyśtki i inni żyją?;P Niedługo i Was to czeka xD

Poradzisz sobie, Aka ^^

U Nas, maturzystów... o matko, może zmieńmy temat XD Ja tam na maturę uczyć się jeszcze nie zaczęłam, chociaż w drugiej klasie zarzekałam się, że zacznę już w wakacje XD <umiera ze śmiechu> No i mam dość mamy, która mi mówi, że się nie uczę <bo wsumie ma rację> Mr. Green

Maturzyści xD Jakoś żyją, ale niepotrzebnie zawalają Nas robotą z niepotrzebnych przedmiotów i brakuje czasu na naukę do matury :/

Aki już Ci to mówiłam: bosko opisujesz sytuacje xD Więcej prosimy! xP Very Happy

Pozornego życia i zamrażania studentów w piwnicznych lodówka...yyy... znaczy akurat tego niekoniecznie... ale ciąg dalszy.

Kolokwium z matematyki. Wszyscy chociaż próbują się uczyć, podczas, gdy pierwsza grupa właśnie weszła na skazanie. Po półowie godziny wyszła pierwsza osoba, autentycznie zielona na twarzy. Ludzie stwierdzili, że nie będą się więcej uczyć, bo skończą tak samo, tyle, że bogatsi o jedną czy dwie regułki...

Po kolokwium, pół godziny powtórnej męczarni, czyli 'nie wychodźcie, bo jeszcze zostało trochę czasu na ćwiczenia'.
-o, pan nie wykazał się wiedzą na kolokwium, może teraz przy tablicy będzie lepiej?
-um.. to ja pójdę zmoczyć gąbki i wyfroterować podłogę!

Te same ćwiczenia. Matematyk prowadzi inteligentne monologi, których reszta nawet nie ma zamiaru wtłaczać sobie do głów, dalej są w szoku po kolosie, który podziałał praktycznie nawet bardziej skutecznie, jak czołg przejeżdżający ich raz, a potem jeszcze dobijający powrotem, bo psa zapomnieli załadować.
-czy to oprogramowanie zwane potocznie matematykiem ma pakiet polski? bo narazie widzę tylko suahili skrzyżowane ze staroarabskim i pismem klinowym sumerów... =__=#

Ćwiczenia na geologii fizycznej, czyli macania skał przy ruskim akcencie ciąg dalszy xD
-galena ma barwę czarną, rysę czarną, połysk metaliczny, nieprzezroczysta, twardość 2,5, układ jest regularny, pokrój izometryczny, łupliwość doskonała, skupienie ziarniste zbite, czasem w formie nacieków... występuje w tatrach, g. świętokrzyskich, sudetach.
hematyt ma barwę brązową, rysę wiśniową, połysk matowy lub metaliczny *blablableh*... występuje w tatrach, g. świętokrzyskich, sudetach.
limonit *blablableh* ...występuje w tatrach, . świętokrzyskich, sudeta...
-...a nie możemy wpisać, że występuje wszędzie? >__<#

-a tak wygląda muskowit, dam wam do obejrzenia, niech każdy oglądnie...
*po czym grupa dorwała się do minerału wyglądającego jak kawałek plastiku i zaczęła go rozwarstwiać na coraz cieńszy celafon spożywczy* xD

Tak, proszę państwa, nadciąga apokalipsa[...]

Student jest taką ciekawą istotą, która nie zdaje sobie sprawy z braku poczucia rzeczywistości. Przedziera się bez zapamiętania przez dżunglę miejską ze stertą papierów, notatek i kserówek pod pachami, co rusz wpadając na innych przechodniów. Biegnie z taką zawziętością, że nawet członkowie okolicznych, kłopotliwych subkultur wolą nie wchodzić mu w drogę.

Po jakimś czasie praktyki, student uczy sie manewrów, które ułatwiają mu przebiegnięcie, wyznaczonego bolesnym ultimatum, odcinka trasy między jego 'domem', a uczelnią.

Cóż to za ultimatum?

W głowie studenta niemal bez przerwy dźwięczy te kilka słów, które posłyszał od wykładowcy. Właśnie tamtego dnia... Niczym upiorny koszmar, jedno słowo kołacze się w zmordowanej czaszy, ktora musi pomieścić więcej, niż to zwyczajnie możliwe...

Zerówka!

Taaak, tylko nieliczni delikwenci dostąpia tego zaszczytu. W przeciągu pobierania nauk, student musi wykazać się niemałą wytrwałością, odwagą i zawziętością, aby sprostać wymaganiom, jakie stawiają mu siły wyższe. Co dzień poddawany wymyślnym próbom, niekończącymi się kontrolom i doświadczeniom, żywi się kruchą i wątłą nadzieją...

Tak, student łudzi się, że sprosta swojemu losowi!

Jakiż głupi musi być wierząc, że potrafi rozbłysnąć wśród szarej masy, której jest elementem...Widząc aż za dobrze, że spada razem z nią, podejmuje sie straszliwemu wysiłkowi.

Nauka!

Czym sobie zawinił ten naród, iż nie może zaznać spokoju? Cierpi, bo trawi go od wewnątrz duch edukacji. Duch okrutny i bezlitosny. Czarna mara, która podąża za studentem, gdziekolwiek by się nie udał. Obserwuje go, grozi wzrokiem odwieczności i zatrważa. Jego ogromu student nie jest w stanie pojąć i wie, że nigdy nie dorówna jego wspaniałości. Gdyby chociaż zbliżył się do tego ideału... Gdyby zyskał szansę zgłębiania tej tajemniczej wiedzy, którą posługuję się cywilizacja!

Jest wybrańcem. Kimś więcej, niż każdy inny. Ma taką możliwość, może zgłębiać wiedzę przeszłości i teraźniejszości. Chce wzbogacić tą wiedzę o własny wkład i wysiłek.

Ach, ta płonna nadzieja...

Może kiedyś...

No coby nie było, jeszcze nie umarłam i robię sobie przerwę pomiędzy dziobingiem xD Kilka [?] grypsów doktora na filozofii przyrody.

-to rozum sie nie rechocze ani nie smieje, to emocje

-bo to jest takie gdybanie... doszliby czy nie doszliby
-@__@?

-jak masz na imie?
-daniel
-a kim jest daniel?
-logarytmem!
*studenci pod lawki*
-nieeeeee~!

-dlaczego pan tu jest? bo dziekan nadal panu miano dzieka... yyy student

-lub moze byc jedno z dwojga, ale moze byc dwa

-apeiron...
*studenci*
-zelazna malpa?

-jakby nie bylo fizyki kwantowej to bys sobie swieczka na dyskotece przyswiecal

-niektorych eksperymentow nie mozna przeprowadzic w piwnicy na kartoflach

-bo filozofowie to nie chcieli tak od razu bostw na urlop wysylac..

-co to jest kosmos? jak np. idzie grek i mowi do greka: ale masz kosmiczne oliwki!

-na takiego greka na wiosne to wszystko tworczo dzialalo, z domu wyszedl i nie wiedzial glupi gdzie patrzec

...tyle co pamietam xd pozdr, aka.

o Matko Boska XD Co to za facet Was naucza? Dziwne wstawki ma xPPP

To jest jeden z bardziej tolerancyjnych ludzi na naszej uczelni, a grypsow to ma wiecej niz tekstu wykladu xD Jak sie skrecam ze smiechu to nie zawsze zdaze sobie zanotowac cytaty, ale tego jest od groma;] Ostatnio jak przyuwazyl, ze nie rozumiem czegos z logiki to stalam bite poltorej godziny przy tablicy i rozwiazywalam przyklady az sobie uswiadomil, ze za kwadrans ma byc na innej uczeni xD A wstawki.. On co chwila nam cos opowiada o tym co robil w Ameryce, bo staly bywalec tam jest. najpierw dwa zdania o Arystotelesie a potem trzy o Ameryce. I tak napiernicza 5-6 godzin tygodniowo, a to tylko na naszych wykladach, nie mowiac juz o innych;]

Huh, swieta^__^ Nareszcie bedzie mozna uczyc sie 25/7!
[umieram xD]

No i korzystajac z okazji zycze wszystkim pogodnych i wesolych swiat, z dala od podrecznikow z matematyki i skryptow z chemii, prac domowych z genetyki, ogladania zdjec skamielin paprotek i innego muszlowatego cholerstwa, gdzie wszystkie wygladaja tak samo, ale tylko pozornie xD No i udanego sylwestra, jesli ktos juz ma jakies plany, bo moje cos nie wypala w tym roku tego co widze^^; Trzymajcie sie zdrowo, moze nam snieg napada w koncu to trza wytrzymac do tego czasu i nie chorowac;]

Ja też tu kogoś zacytuję... ekhm.

Do nas, maturzystów:

"Święta nie są dla was!"

Evil or Very Mad

To widocznie autor cytatu również nie ma łatwych świąt XD
Nie przejmujcie się chociaż przez te dwa dni, każdemu należy sie odpoczynek;]

Cytat mojego znajomego:
Śniegu po pachy smacznej kiełbachy prezentów kupe rózgi na dupe do nieba choinki i wędzonej szynki oraz szczęśliwego wskoku do nowego roku.

Tylko uwazajcie coby nie przytyc zbyt wiele bo kalorie sie do was usmiechaja zza stola xD

O zgrozo, to znowu ja.
Co ja wlasciwie tu robie ze swoimi filozoficznymi wywodami?

Otoz, znowu dostalam sie na studia. na dodatek znowu na te same. jedyna roznica, zaoczne zamiast dziennych, bo mam juz plan na spedzenie swoich dni powszednich tak, zeby sie za duzo nie narobic, ale zeby dostac jakies pare groszy.

Anyways, cos sie znowu dzieje, zle plany ozywaja w umysle, a chec zmasakrowania znienawidzonych profesorow jest coraz wieksza. Tylko czekac, az znow zobaczy sie te wykrzywione meka twarze, probujace wpoic nam cos do tych zakutych lbow, jakby sie uprzec to nawet helmu na wojne nie potrzeba.
Troche sie zastanawiam czy dam sobie rade z dwoma rzeczami naraz, ale czego to juz sie nie robilo w tym zyciu. Praca, nauka, praca, nauka. Kiedy odpoczynek? Czas pokaze... A jak nie, to sie go zmusi.

Akane, dasz radę. Chociaż pracę i naukę trudno pogodzić, to ja w Ciebie wierzę! I jeśli nie jest to tajemnicą: gdzie będziesz pracować/jako? Smile