Ciche wzgórza

Gia nadal była w takim samym stanie... może trochę mniej blada. Na warcie siedział z Tobą Siger. Nic nie mówił i siedał gdzieś z boku. Masz wrażnenie, że to całe wydażenie pokrzyżowało wiele planów...

Na dworze robi się już jasno...

Po dluzszym czasie wstal i poszedl obudzic obcego mu czlowieka [nemo]
Zyjesz? Jak zyjesz to mozesz nas chwile popilnowac. Juz jasno wiec niedlugo mozesz wszystkich budzic.
Wrocil na miejsce gdzie spal poprzednio i sprobowal zlapac jeszcze troche snu...

Rita... buzisz się. Boli Cię noga

Shi też się budzisz.

Żyję, spoko mogę popilnować. - W tym też czasie pilnując przy wejściu czyszczę suszę i oliwie moje szpony. i resztę ekwipunku. Potem dopiero ich budzę.

Idzie i to bardzo berdzo powoli............... niemalże nie idzie. Jedną ręką

Rita nawet nie otworzyla oczu. Wolala nie zwracac na siebie uwagi tego, kto nie spal- choc nie miala oczywiscie pojecia kto wartowal. Przylapala sie na zaciskaniu zebow i zasmiala w duszy. Ha, odnosilam gorsze rany. Co sie bede uzalac nad jedna noga... Trzeba sie cieszyc, ze druga nie boli! Otworzyla oczy.

Dobra Shi dzieki że wszystko popsułaś =='

Budzicie się.

Biren --> dookoła Ciebie co chwilę coś się dzieje. Przespałeś może z pół godzinki. Gdy przecierałeś oczy dopiero po chwili zorientowałeś się że leżysz obok siedzącej postaci. Siedzi do Ciebie plecami.

Emrick i Siger biegali w te i we w te... to czegoś szukając to zamieniając pare słów z Avim.

Rita --> Podszedł do Ciebie ktoś z tyłu. Usłyszałaś szorstki metaliczny głos... lepiej się czujesz? Jakaś czarna postać stoi za Tobą.

Nee --> Obudziło Cię chrapanie Liama który ocknął się w momenci gdy zdziwiona harmiderem usiadłaś. Przeciągnął się i ziewnął głośno.

Rozejrzal sie szybko, moze szukajac przyczyny zamieszania.. Potem zatrzymal spojrzenie na siedzacej postaci..

Widzisz że Emrick ywciąga jakieś mapy. Pokazuje coś Sigerowi a tamten z mapami leci do Aviego. Nagle Siger spojrzał na Ciebie. Nie zaraz ... nie patrzy na Ciebie. Tylko na postać przed Tobą. Wyglądał jakby się trochę wystraszył.

Gia siedziałą lekko pochylona jakby przytłoczona ilością znajdujących się tu osób. Nie wiesz co robi i czy ma w ogólę otwarte oczy. W przydużym ubraniu nawet nie widać dokładnie jak siedzi.

Usiadl blizej Gii. Jak sie czujesz? - zapyatl cicho. Probowal tez zobaczyc jak sie trzyma....

Gia trzymała się za ramię patrząc w ziemię. Na dźwięk Twojego głosu obróciła powoli głowę. Jej włosy były potargane i posklejane. Na twarzy miała trochę zaschniętej krwi zmieszanej z błotem. Nadal była bardzo blada...

Jej oczy były przerażone. Nic nie powiedziała.

Patrzyl chwile w jej ocz. Nie wiedzial co sie dzialo. Nie wiedzial co powiedziec. W pewnym momencie odruchowo powoli podniosl reke i delikatnie, jednym palcem, zaczal scierac brud z jej twarzy...

Emrick podszedł. Lekko zaniepokojony położył Gii rękę na ramieniu, ale ona patrzyła na Ciebie nadal tak samo. Nie zareagowała na ruch żadnego z was. Wyglądała jakby ciężko jej było w coś uwierzyć. Ręką ściskała ramią niedaleko którego miała zszytą ranę.

Shi obudziła się, choć tak naprawdę spałaby najchętniej jeszcze dalej ale oczy mimowolnie się same otwierały. Przeciągnęła się we wszystkie możliwe strony i obeszła ognisko,przy którym przed drzemką się ogrzewała..Miała ochotę na coś do jedzenia.-Pierre!-krzyknęła, by go zawołać.Pmaiętała,że ma coś do zjedzenia..

Przetarła zmęczone oczy. Dobrze jej się spało i chyba zregenerowała siły. Przysunęła się do Liama. - Dzień dobry - powiedziała, cicho podśmiewując się z jego chrapania.