Ciche wzgórza

Ja pisałam że ognisko się nie palo o_____________________O gdzie?

Niech będzie że dogasa

skończyłem konserwować broń i podchodzę do shi. - chodź dam ci coś do jedzenia - mówię i idę z nią do juków żeby wyjąć prowiant.

Gia. Juz jest dobrze.. juz spokojnie - probowal do niej mowic. Po tylu latach wciaz miewal problemy by do niej dotrzec. Juz bezpiecznie... - czul ze mowi bzdury, ale chcial zatrzymac jej uwage na sobie... i sprobowac zrozumiec przyczyne jej szoku....

W pewnym momencie tylko lekko cofnęła głowę jakby się wystraszyła Twojej ręki. Jej twarz najpierw strasznie posmutniała, a potem zesztywniała z jakimś takim chłodnym wyrazem. Odjęła rękę od ramienia i powoli zajrzała pod materiał na swoje ramię.

Bez żadnej reakcji na twarzy odsunęła się lekko w bok zrzucając z ramienia rękę Emricka. Mężczyzna spojrzał na Ciebie lekko zanipokojony.

Na Emricka nie zwracal uwagi.
Znalazlem cie. Znowu o siebie nie dbasz. Opatrzylem cie na tyle na ile umiem.. - wciaz do niej mowil....

Rita usiadla sprawnie i szybko. Przywolala na twarzy cos w rodzaju usmiechu. Tak, o wiele lepiej! powiedziala hardo.

Liam usmiechnal sie do Nicole. Wciaz czul sie wykonczony, aczkolwiek cieszyl sie, ze byl juz wolny... no wlasnie. Siger... Emrick... Biren i Gia... Rita i eee... Ty. odezwal sie glosno <to "Ty" bylo do nemo>. Dziekujemy za ratunek. Gdyby nie wy... spuscil glowe. Glupio dalismy sie zlapac.

Powiodła wzrokiem po wybawcach. - Tak, dziękujemy. Wcale nie musieliście nas ratowac, a jednak to zrobiliście. Mamy u was wielki dług.

Chwilę później zaczęła szukac jedzenia w plecaku.

Emrick wstał i odwrócił się.

Liam --> W Twoją stronę podszedł Emrick. Był chyba trochę zły. Niektórzy nie mieli wyjścia.. burknął i gdzieś odszedł.

Rita --> Siger chyba się uśmiechnął. Akurat... szepnął iusiadł obok Ciebie rozglądając się po jaskini.

Biren --> Gia najpierw rozejrzała się dookoła powoli jakby z zamiarem wstania... potem jakby dopiero usłyszała Twój głos spojrzała na Ciebie. Tym razem jakoś tak bardziej przytomnie i smutno. Chwyciła Twoją rękę jakby chcąc sprawdzić czy jesteś iluzją.

Rita wbila wzrok w ziemie. Ostatnio brat stal sie dla niej... obcy. Ratowanie go nie przynosilo juz takiej satysfakcji.

Rozejrzal sie razem z nia. Niezla zbieranina.. Co my tu wszyscy robimy? My i te mlode co mysla ze potrafia wszystko, ten czlowiek co z takim wysilkiem cos ukrywa...
Usiadl obok Gii i jakby szukajac odpowiedzi na swoje pytanie jeszcze raz uwaznie obejrzal obecnych. Potem pokrecil glowa i znow skoncentrowal sie na malej elfce...

Biren --> Mamy kłopoty... szepnęła lekko zachrypnięta... teraz naprawdę mamy kłopoty.... trzymała Cię za rękę patrząc gdzieś w ziemię.

Caly czas mamy klopoty.. Co tym razem?
W koncu sie odezwala..mimo woli lekko sie usmiechnal.

Biren... wcześniej działaliśmy w obronie własnej. Nie wszystkich ścigano... teraz zabiliśmy dwa małe oddziały. Myślisz że nic się nie stanie? Szeptała cały czas patrząc w ziemię i trzymając się za ramię.

Nie wiemy co dalej... mówiła jeszcze ciszej.

Po chwili westchnęła. Ten mag wiedział. Wiedział o nas. Miał znamie sekty.

Teraz znow przejdziemy do obrony bo bedzie nas scigalo wiecej oddzialow - probowal zartowac. I krzywiac sie dodal - Co znaczy, ze musimy sie trzymac razem.. A mag juz swej wiedzy nikomu nie przekaze
Usiadl w koncu odprezony obok Gii. Zapatrzyl sie w resztki ogniska zastanawiajac nad tym co przed chwila powiedzial..

Nie rób tak więcej... nie znikaj więcej. Szepnęła trochę gniewnie i przysunęła się do Ciebie. Popatrzyła na siebie chwilę... z zastanowieniem. przyjżała się długim rękawom, a potem zbliżyła je do twarzy. Biren... w co Ty mnie ubrałeś? Znowu mówiła szeptem jakby na więcej ją stać nie było.

Wszyscy --> Słyszycie szum traw i wzmagający się wiatr... na niebie znowu kłębi się mnóstwo ciemnych chmur. Jest wam zimno... chyba powinniście udać się do jakiegoś miasta, dni są coraz zimniejsze, wasze ubrania liche... przydało by sie otrząsnąć... i pozbierać zanim wieści o waszych rozlewach rozejdą się po całym kontynencie.

Uwaga: PISZCIE co nie każę wam patrzeć na rozmowe dwóch postaci... nee shi nemo bei.. piszcie za siebie! =__+' błaaagam...