Forum Forum Corny Strona Główna


Forum Corny
~Zwykłe forum dla niezwykłych ludzi~
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Cornelia
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 1532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z bajki

-Jestem za ! Wejdźmy do środka ,chociaż obawiam się,że może tam ktoś mieszkać.Jesli rzeczywiście ktoś zamieszkuję tę chatkę to mam nadzieję,że jest gościnny-rzekła Shi i zawołała po imieniu Irish ,dając jej tym samym znak,że ma przylecieć na ramię swojej właścicielki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
apple
Admirał


Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: little city xD

- Może w końcu wypijemy coś ciepłego - Bei spojrzała maślanymi oczami przed siebie - Jak myślicie, czy jeżeli ta chata jest zajeta, to czy właściciel pozwolilby nam na jakikolwiek odpoczynek?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Chata nie jest bardzo blisko i nie jest mała... prędzej powiedzielibyście, że to dom. Skośny, z wieżyczką przy drzewie. Jak już zauważyliście wcześniej w niektórych oknach płonie żółte światło. Okienka są niewielkie w kształcie kwadratu. Obok zaraz przy najniższym punkcie domu stoi coś dziwnego... widzicie tylko czarny kontur wielkiego koła, które chyba się obraca robiąc hałas zgrzytaniem drewna i szumem wody. W miarę jak byście szli wzdłuż strumienia do domku nie dali byście rady przejść, Musicie obejść trochę na około. Wszędzie są te wielkie okrągłe głazy... coraz większe i coraz więcej.


Gia przeskoczyła na ostatnim koniu. Zwinęła linę. Został tylko Biren.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yua
admin- MG


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Moczary

Liam ruszył przed siebie. Teraz pójdę już pieszo, to blisko. Wiecie co... mogliśmy poszukać jednak jakiegoś mostu... Rita zsiadła z konia. Wszyscy pójdziemy pieszo, grunt jest zbyt nierówny. Po tych słowach ruszyła, prowadząc swojego wierzchowca. Emrick zaklął i razem ze swym towarzyszem ruszył za innymi. Siger, pomimo tego, iż jest ciemno, nadal był w kapturze.

Mam nadzieję, że reszta też ruszyła ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arendil
Admirał


Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: MyOwnWorld

Gdy Gia przeskoczyla poszukal wzrokiem w miare dogodnego miejsca. Odbiegl kawalek po czym wykonal szybki w tyl zwrot i ruszyl sprintem ku brzegowi strumienia wybijajac sie na styku wody i brzegu.

Uslyszeliscie glosny plusk wody, odglos elfa padajacego na ziemie i cos co najprawdopodobniej bylo przeklenstwem ale wypowiedziane zostalo w nieznanym wam jezyku brzmiacym jakby wlasnie do tego celu nadawal sie najlepiej.
Biren podszedl do Sachiela zostawiajac za soba mokre slady


Miecz zarzucil spowrotem na plecy i ciagle mruczac cos cicho pod nosem ruszyl za reszta prowadzac za soba wierzchowca.....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Gia nagle jakimś dziwnym trafem znalazła się w niewielkiej odległości za Birenem... jej wierzchowiec szedł dumnie przodem. Ona szczękała zębami i obejmowała się rękoma za ramiona najmocniej jak potrafiła. Do twarzy poprzyklejały jej się mokre kosmyki włosów, a sine usta krzywiły się z niezadowolenia. Szła lekkimi zakolami z dziwnym chlupoczącym odgłosem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arendil
Admirał


Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: MyOwnWorld

Slyszac elfke pokrecil glowa patrzac w niebo. Przynajmniej w kierunku nieba, gdzies w gore. Szepnal cos Sachielowi wskazujac wierzchowca Gii. Puscil wodze i obrocil sie na piecie twarza do niej. Uchylil poly plaszcza i spojrzal na nia znaczaco...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Już wyciągnęła w jego stronę obie ręce po czym szybko je cofnęła. Wzdrygając się przez lekki powiew chłodnego wiatru. Będziesz cały mokry! Ja mam więcej ubrań... Mmm może pójdziemy na skróty. Wyszczerzyłą zęby i wskazałamienie tuż przy brzegu strumienia. Będziemy przed nimi. Zadzwoniła zębami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arendil
Admirał


Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: MyOwnWorld

Spojrzal na nia z zamysleniem. I szybko podjal decyzje. Tak. Sprobujmy. - usmiechnal sie. Prowadz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nee
Admirał


Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Szła za innymi co jakiś czas rozglądając się wokół. Kochała lasy, ale ten wydawał jej się niepokojący. Przyspieszyła kroku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Elfka wyprostowała ręce i zcisnęła zęby. Wzięła głęboki oddech i bardzo szybkim ruchem wskoczyłą na pierwsze kamienie. Nie popisywała się skakaniem, saltami i innymi akrobatycznymi zdolnościami. Skakała bardo szybko, nisko... lądując na kuckach i chwytając rękoma kamienie. Raz po raz noga ześlizgiwała się jej po mokrych kamieniach... nie lubiła skakać w butach... ale to rzeczywiście chwila moment i byli tuż przy drzwiach.

Drzwi były ze starego grubego drewna. Na środku umocowana była żelazna kołatka z jakąś deminiczną twarzą przy mocowaniu. Na górze nad drzwiami wisiała poobdrapywana tabliczka.... na skrzypiących łańcuchach. Ktoś niezbyt wyraźnie wyrzeźbił na niej "Gospoda". Teraz wyraźnie było widać, że wierzyczki i drzwi były w ogromnym drzewie. Obok praował młyn wodny, a na dachu części domu, która stała na pomoście nad struminiem były same drzwi... otwarte... i wiadro na linie. Przy wejściu stał Wilga i zsapany Sachiel.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arendil
Admirał


Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: MyOwnWorld

Ruszyl za nia. Nie silil sie na szybkosc, raczej staral sie nie polamac sobie nog. Skakal pewnie raz nal ewa raz na prawa noge asekurujac sie rekoma. Wybieral 'wygodniejsze' kamienie wiec nie poruszal sie w linii prostej lecz zakosami. Szybko. Jego dlugie wlosy i plaszcz lecialy za nim znaczac dluga smuga jego droge. Zatrzymal sie gwaltownie i pewnie tuz przy elfce.
Mialem nadzieje na cos bardziej.... sympatycznego - powiedzial cicho mrugajac do niej....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Gia uśmiechnęła się ze szczęknięciem zębów. Wyjęła dość sporo tobołków z juków i zerknęła na drzwi. Nabrała powietrze w płuca... Wilga idź za innymi końmi jeśli nie przyjdę...

Dziewczyna położyła rękę na starym drewnie. Drzwi od razu uchyliły się, a z wnętrza dobiegł ich cichutki dźwięk skrzypiec i lekki pomarańczowo żółty snop światła. Gia odwróciła się na chwilę do Birena zerkając na niego szerokimi oczami w których pojawił się dziwny rozbawiony błysk. Weszła do środka.

W środku było dziwnie.. tak.. jakby ktoś niedawno usiłował z tego zrobić jakąś główną salę. Nie było kontuaru ani stolików. Był jeden dość długi stół pod ścianą zupełnie naprzeciwko. Po jednej stronie było z sześć krzeseł tak jak i po drugiej stronie. Sala była spora i okrągła.. stół też był lekko zakrzywiony. Niedaleko stołu stała długa pół okrągła misa na wysokich nóżkach.. w środku palił się jakiś płyn dający jasne typowe dla ognia światło. Kontuarem była taka sama podłużna misa na której położona była zakrzywiona deska. Na niej stały dwa świeczniki topiące się i ściekające na drewnianą podłogę. Drzewo musiało być naprawdę Ogromne.

Za "ladą" stał dziwny przygarbiony człowiek. Miał na sobie poobdzieraną pomarańczową koszulę z kapturem... lnianą. Z kaptura wychodziły potargane dość długie włosy. Miał białe lniane, szerokie spodnie i buty z brązowej skóry trochę za kostki. Na biodrach miał ciasno zawiązany na supeł pasek... na rękach bandaże... jak Gia. Obok były schody na górę. Kręte i strome.

Wejdźcie wejdźcie.. podróżniki! Może pokoik? Cali mokrzy... łoj... mi tu zaraz mateczka coś ciepłego do jedzenia przygotuje. Tak tak.

Wyciągną w stronę elfów rękę z dużym ciężkim kluczem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arendil
Admirał


Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: MyOwnWorld

Rozgladal sie mrugajac. Razilo go swiatlo i zdumiewalo to co widzial. Bylo tu tak... czysto. Przywykl raczej do nizszych standardow. Dawno nie ogladal takich konstrukcji. Dokladnie od czasu wyjazdu z rodzinnych stron.
Co chwila zerkal na Gie. Czul sie dziwnie. Nie potrafil okreslic dlaczego. Moze to przez wspomnienia. A moze po prostu byl zmeczony. Wyciagnal reke po klucz. Pokoj. Jedzenie.. Chetnie... Ale... ile sobie liczycie za noc?..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Nie miewamy gość.. oj nie! Mamuśka smutna... daleko do miasta.. na nic pieniądze. Zaplaćcie... czymś miłym. Położył skrzypki na stole dając Birenowi uprzednio klucz do ręki. Tańczyć bawić... uśmiechać tak tak. Ty pomożesz nam jutro naprawić duże wiadro. Spojrzał na elfa. Schody do góry. Potem lewo na domek na pomościku i do samego końca i macie drzwiczki z czerwoną wstążką... tak tak.. umyjcie się i zejdźcie...

Gia nie zwracaął za bardzo uwagi na nic prócz tego, ze będzie mogła potańczyć. Podbiegła do schodów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gdzies w lesie..
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 9 z 73  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi