odległość...

No właśnie to jest takie okkkrrrrrropne <beczy>

Odległość jest duuuużą przeszkodą.Z drugiej strony na to patrząc, jeśli dwie strony kochają się to nic tego nie zburzy.Ale to tylko takie "gadanie
"...

Sama się o tym przekonałam,że odległość...robi swoje ; (

No pewnie, że robi... jest bardzo uciążliwa i trudna... wiadomo każdy miewa tzw doły i wtedy chciałby żeby ta druga osoba była obok, no i pozostaje jej przytulić się do poduszki czy pluszowego misia.

Odległość też moim zdaniem... mimo wszystko oddala od siebie osoby. Nie da się być na bieżąco nawet jak jest net.

Ano trudne to jest... ale się da. Te spotkania po długim okresie niewidzenia się są cudowne... tak samo silne jak rozstania...

Chcąc nie chcąc jak juz sie zdecydowało to trzeba w tym trwać i brać to co można osiągnąć. Ale tęskni sie strasznie;]

Dołączył: 22 Mar 2006

To znaczy, że jeśli mam daleko chłopaka, mi na nim zależy ale jemu najwyraźniej się znudziło to mam trwać?? W jakim niby znaczeniu?? Jeśli mi zależy, a tej drugiej osobie nie to chyba nie jest już wina odległości ale w pewnym sensie to ona wpływa na zanik więzi pomiędzy ludźmi. Gdy starasz się kontaktować z osobą którą kochasz ale przez odległość widujecie się rzadziej to bez względu na wszystko wkońcu coś zaczyna gasnąć, powstaje pewna przepaść, nie wiem jak to określić.

No wiesz, jeśli tamtemu się znudzi, to wydaje mi się, że to nie ma sensu dłużej tego ciągnąć... w końcu wtedy obydwoje się męczycie. Tak mi się zdaje.

No ja raczej nie dopuszczam do siebie czegos takiego jak jakieś osłabieie więzi czy coś.
Jak coś się psuje to może lepiej zejść na niższy poziom znajomości na trochę i sie zastanowić nad sytuacją, bo ja wiem.

Dołączył: 22 Mar 2006

No to ja jeszcze zobaczę co z tym zrobię, wiem tylko tyle, że odległość jest i zawsze będzie pewego rodzaju przeszkodą.

Odległość jest straszna ; ((

Gorsza jest jeszcze sytuacja,kiedy przez internet, a raczej słowa wypisane w internecie,ten na kim Ci zależy postrzega Cię inaczej niż zawsze.To boli, tymbardziej ,gdy ta osoba źle zrozumie przeczytane słowa,intencje ; (

Ja tak mam często, że się z kimś nie rozumiem przez mój talent wysławiania się;p
Jak ktoś coś źle zrozumie to trzeba go nakierować na własny tok myślenia, a jak nie dotrze to jeszcze raz xD
Co do netu to takie znajomości też się zdarzają, moja się tak zaczęła [sesje rpg są ZŁE! xD] i wcale nie narzekam akurat na to, bo dzięki temu mam możliwość częściej się dowiadywać co się u drugiej osoby dzieje. Fakt, że to nie zastąpi rozmów na realu, ale lepszy rydz niż nic jak to się mówi.
Zamierzam sobie kupić słuchawki z mikrofonem juz od dłuższego czasu bo jak patrzę na rachunki za telefon to trochę mnie przerażają, nie mówiąc już o tych z abonamentu drugiej strony;p
Ano i w ramach walki z tym problemem mam zły plan wyjazdu, nie wiem tylko co na to jednostki rodzicielskie, ale wtedy to ja już będe pełnoletnia xD

Ej Corny dobrze wiem o co Ci chodzi.. nom i tez sadze ze to jest takie straszne potworne i w ogole : / bo ja sie tak czesto kolce przez to... a nie lubie klocic sie z osoba na ktorej mi zalezy

Tez jak dla mnie w odleglosic jest zle to ze jak juz sie potyka to potem z poczatku jest sztywno... w ogole ja sie bardzo dlugo przyzwyczajam i oswaja z inna osoba i potem wychodzi nieciekawie i rozkreca sie gdy juz trzeba jechac.

W ogole co sadzicie o takich ludziach poznanych przez net i z ktorymi gada sie przez net. Moj tata chyba nie moze skapowac ze jak sie gada z kims na gg to po drugiej stronie tez jest czlowiek.. ja nieznosze jak normalnie ojciec mi przerywa i nagle sie wpierdziela albo wylacza kompa. Potem sie ludzie obrazaja albo im jest przykro. A przeciez mozna miec faceta poznanego przez net o0 albo chociazby dobrych znajomych lub przyjaciol. To tez ludzie. Wiadomo zdazaja sie glupie kafle... ale to od czasu do czasu po necie tez trzeba umiec sie poruszac.

Potwierdzam, mozna mieć faceta poznanego przez net, ja tak mam już ponad rok i pomimo małego zwątpienia i problemów dalej jesteśmy razem i nie narzekamy. Czasem tylko stwierdzamy, że jakbyśmy los spotkali to by go więcej nikt nie poznał;]

Temat odległość pasuje mi do tego, o czym chcę napisać. To tak, żeby nie tworzyć nowego tematu, który jest prawie o tym samym...

Chodzi mi tu o przyjaźń. Jak ją utrzymać, kiedy jest się daleko? Osoba, która wyjedzie, będzie miała wrażenie osamotnienia, będzie myślała, że jej znajomi dobrze się tam bawią i mimo kontaktu mailowego i gg, to jednak oddalą się od siebie.. Czy to tak musi być?

Tego się boję...

Prawdziwa przyjaźn przetrwa wszystko. Wink